Z natury jestem nerwowa. No dobra dobra. Nerwowo wybuchowa do potęgi entej. Szybko się irytuję tzn. irytuje mnie wszystko i wpadam w dziki szał z prędkością światła. Nawet się nie zorientujesz o co tak faktycznie kaman, jak ja już jestem w piątej fazie wściekłości. Do szału doprowadza mnie wszystko, a już najbardziej tak zwane "bylegówno". Tłukę talerze, rzucam czym popadnie, trzaskam drzwiami i potrafię nawet trzasnąć nietrzaskającą szufladą. Pani Furia w pełnej swej okazałości sieje zniszczenie, klnie jak szewc i gdyby to było tyko możliwe, ziałabym ogniem albo spopielała wzrokiem.
Na szczęście nie zieje ani nie spopielam, bo najczęściej na linię ognia napatoczyć się musi Muniek. I tak oto ten dzielny, mały lew wpada na Panią Furię i Pani Furia dostaje apopleksji i białej gorączki bo pomimo totalnego nerwa musi spokojnym tonem 54566822123 raz powtórzyć "ubieramy się" "nie rysuj Brucia" "nie rzucaj" "podnieś to" "chodź tu do mnie" i takie tam wszystkie inne standardowe komendy, które standardowy dwu i pół latek ma głęboko w nosie.
Już samo powtarzanie tych wszystkich próśb doprowadza mnie do szału. Brak reakcji powoduje, że pomalutku, powolutku wszystkie piece ziejące gniewem zaczynają płonąc. Gdy Muniek zaczyna skuczeć, czyli mękoli, biadoli i popłakuje jednocześnie bo nie kupiłam pierdylion pierwszego lizaka, albo pierdylion drugi okazał się nie taki jaki miał być, w moim organizmie następuje reakcja łańcuchowa przypominająca wybuch atomówki.
Moje własne dziecko potrafi doprowadzić mnie na skraj wytrzymałości. Dzięki macierzyństwu bywam tam gdzie kończy się cierpliwości, a zaczyna rozpacz. Tam gdzie masz ochotę targać świeże mięso gołymi zębami, swoje lub przypadkowe, gdzie budzą się najgorsze instynkty i gdzie chyba żaden ojciec nie był. Bo o ile ja matka siadam i płaczę nad tym Muńkiem i nad tym lizakiem i przede wszystkim nad sobą, bo już nie wiem co mam robić i nie wiem co robię źle. Rozwalona nadmiarem emocji. Słaba. Wypalona bezsensownym gniewem. Jałowa. Winna, bo jednak pomimo starań nie raz i nie dwa się wydarłam. O tyle rodzic Tata pyta zdziwiony "Ale co ty taka nerwowa?". I wtedy piece gniewu pomalutku, powolutku zaczynają płonąć, a ja zaczynam żałować, że jednak nie zieję ogniem i nie spopielam wzrokiem.
Przebij piątkę :) U mnie też co jakiś czas pojawia się taki wkurzony stan :)
OdpowiedzUsuńPrzybijam i spiesze doniesc iz dzisiaj jestem ostoja spokoju ;)
Usuń50 year old Help Desk Operator Leland Hurn, hailing from Drumheller enjoys watching movies like Doppelganger and hobby. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Sierra 1500. rodzaj kontaktu
OdpowiedzUsuń37 year-old Project Manager Gerianne Blasi, hailing from McBride enjoys watching movies like Song of the South and Metal detecting. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Eclipse. Link do bloga
OdpowiedzUsuń